Lata 1990-2017 charakteryzowały się dynamicznym wzrostem wynagrodzeń. W 1990 r. przeciętna miesięczna pensja netto wynosiła 103 PLN, natomiast w 2017 r. było to 3042 PLN (ponad 29-krotny wzrost).
→ Wzrost wynagrodzeń z zasady powinien wiązać się ze wzrostem siły nabywczej, czyli możliwością zakupu większej ilości dóbr i usług.
→ Dla przykładu, miesięczne wynagrodzenie w 1990 r. pozwalało na zakup 158 kg ryżu lub 40 kg mięsa wołowego bez kości. W 2017 r. za miesięczne wynagrodzenie można było kupić 794 kg ryżu oraz 90 kg mięsa. Dużą różnicę widać również w przypadku jajek. Tych w 1990 r. można było zakupić 1030 sztuk w miesiącu, podczas gdy w 2017 r. była to 4056 sztuk, czyli prawie 4 razy więcej. Jednak tendencja ta nie dotyczy wszystkich podstawowych produktów spożywczych. Przykładowo, w 1990 r. można było kupić 1144 litry mleka miesięcznie, a w 2017 r. – 1094 litry.
Podobnie było z towarami akcyzowymi. W 1995 r. miesięczne wynagrodzenie pozwalało na zakup 35 półlitrowych butelek czystej wódki, a w 2017 r. już 125 butelek. W przypadku papierosów było odwrotnie – w 1995 r. można było pozwolić sobie na zakup 342 paczek miesięcznie, zaś w 2017 r. jedynie 216. Ciekawym przykładem jest również benzyna. Tej bowiem w 1990 r. mogliśmy zakupić 278 litrów miesięcznie, a w 2017 r. aż 647 litrów.
→ W 1990 r. na wannę trzeba było pracować cały miesiąc, podczas gdy w 2017 r. wystarczyła jedna szósta miesiąca. W kinie i u lekarza specjalisty mogliśmy pojawiać się częściej w 1990 r., kiedy przeciętne miesięczne wynagrodzenie wystarczyło na zakup 219 normalnych biletów lub uprawniało do 39 wizyt lekarskich. W 2017 r. było to 155 biletów lub 30 wizyt. Natomiast rzadziej można było chodzić do fryzjera. W 1990 r. mężczyzna mógł ostrzyc się 143 razy miesięcznie, podczas gdy w 2017 r. – 163 razy.
→ Siła nabywcza wynagrodzenia nie może jednoznacznie rozstrzygać, czy transformacja gospodarcza była dobra dla Polski. Na pewno jednak jest to czynnik, który daje ciekawe i często nieintuicyjne wnioski, i na który warto zwrócić uwagę przy ocenie szeroko pojmowanego dobrobytu „kiedyś i dziś”.