GUS zrewidował odczyt marcowej inflacji do 11% r/r wobec wstępnego szacunku 10,9%.
Jest to najwyższy odczyt inflacyjny od lipca 2000 r. W porównaniu do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o astronomiczne 3,3%. W dzisiejszym finalnym odczycie GUS podzielił się szczegółami struktury marcowej inflacji.
Inflacja CPI (%r/r)
Tak duży skok inflacji w marcu to głównie efekt skutków wojny na Ukrainie i czynników niebazowych, o których wiedzieliśmy już dużo po wstępnym odczycie. Największy udział we wzroście marcowej inflacji miały paliwa, których ceny podskoczyły aż o 28,1% wobec ubiegłego miesiąca. Zgodnie z oczekiwaniami, to właśnie paliwa były najszybszym kanałem wpływu skutków wojny na inflację ze względu na drastyczny wzrost rynkowych cen ropy naftowej oraz osłabienie złotego. Ceny żywności znalazły się pod jeszcze większą presją (+2,4% m/m w marcu), choć tutaj wpływ wojny nie będzie miał charakteru szybkiej, drastycznej podwyżki, lecz „rozciągnie się” na najbliższe miesiące. W ujęciu m/m wzrosły ceny we wszystkich raportowanych przez GUS kategoriach żywności.
Potwierdziły się spekulacje, że za bardzo dużym wzrostem cen nośników energii (+4,7% m/m) stały w marcu przede wszystkim wyższe ceny opału (14,2% m/m) oraz gazu (tutaj nie znamy szczegółów, ale zapewne chodzi o towary nieobjęte taryfą URE, jak np. butle gazowe LPG). W oparciu o dzisiejsze dane szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła do 7,0% r/r z 6,7% r/r w lutym, osiągając najwyższy poziom od ponad dwóch dekad. Firmy dalej rekompensują sobie bezprecedensowo wysokie ceny energii i koszty pracy. Szczególnie to widać w cenach usług, których dynamika znacznie przyspieszyła od końcówki ubiegłego roku. Towary podrożały w marcu o 11,6% r/r, a usługi o 9,1% r/r. Wzrosły również ceny najmu mieszkań (+1,9% m/m) napędzane przez napływających uchodźców z Ukrainy.
Inflacja – towary vs. usługi (%r/r)
Nie będziemy oryginalni mówiąc, że ścieżka inflacji w najbliższych miesiącach jest mocno uzależniona od tego, co będzie się działo za naszą wschodnią granicą. Pewne jest tylko to, że szczyt inflacji jeszcze przed nami. Zakładamy utrzymywanie się konfliktu ukraińsko-rosyjskiego w najbliższych miesiącach, lecz bez jego eskalacji oraz stopniowe wygasanie szoków związanych z cenami surowców energetycznych przy utrzymującej się wysokiej presji na ceny żywności. Przy takim scenariuszu prognozujemy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości prawie 11% ze szczytem w połowie roku ponad 12%.
W drugiej połowie roku presja inflacyjna powinna powoli zacząć opadać przy bardzo prawdopodobnym wydłużeniu działania Tarczy Antyinflacyjnej. Mimo silnie restrykcyjnej polityki pieniężnej szybki spadek inflacji nie będzie jednak możliwy ze względu na równocześnie prowadzoną mocno ekspansywną politykę fiskalną. Perspektywy powrotu inflacji w okolice celu inflacyjnego należy odłożyć na co najmniej drugą połowę 2024 r.
W takich warunkach Rada będzie kontynuować cykl podwyżek stóp procentowych. Docelowo stopy procentowe powinny wzrosnąć w tym roku do 5,50% z ryzykiem w górę.