Według wstępnego szacunku GUS, inflacja CPI spadła w listopadzie do 17,4% r/r z 17,9% w poprzednim miesiącu.
To symboliczny, pierwszy od połowy ubiegłego roku spadek inflacji (nie licząc lutowego spadku inflacji spowodowanego wprowadzeniem tarczy antyinflacyjnej). Odczyt był znacznie niższy od konsensusu prognoz, który zakładał stabilizację (18% r/r). Nasz prognoza zakładała obniżenie się inflacji, ale w trochę niższym tempie (17,7%). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 0,7%.
Inflacja CPI vs. inflacja bazowa
Źródło: GUS, NBP, Pekao Analizy.
Obniżeniu się presji inflacyjnej w listopadzie sprzyjały paliwa, których ceny odznaczają się w ostatnich miesiącach dużą zmiennością, a w listopadzie obniżyły się o 1,2% wobec ubiegłego miesiąca. Większą uwagę zwraca spadek cen m/m nośników energii, prawdopodobnie za sprawą cen węgla. Już od września widzimy spadki cen węgla na europejskich rynkach, czemu sprzyjała ciepła jesień i zwiększenie podaży. Tutaj hurraoptymizm może powstrzymać początek zimy, choć presja na ceny węgla wydaje się być znacznie niższa niż oczekiwano jeszcze parę miesięcy temu. Czekamy także na efekty działania ustawy o preferencyjnym zakupie węgla przez samorządy.
Ceny żywności bardzo w górę
Z kolei inflację w górę dalej ciągną ceny żywności i napojów bezalkoholowych, które w listopadzie wzrosły o kolejne 1,6% m/m. W porównaniu do ubiegłego roku żywność jest już droższa o ponad 22%. W trendzie rosnącym pozostaje także inflacja bazowa, która według naszych szacunków przyspieszyła w listopadzie do ok. 11,3% r/r. Mimo obecnie niższych cen rynkowych nośników energii, efekty drugiej rundy (przekładanie wysokich cen energii przez producentów i sprzedawców na ceny dla konsumenta) i tak muszą się przefiltrować przez gospodarkę, co jest procesem rozłożonym w czasie. Co więcej, z końcem 2022 r. wielu firmom kończą się obecne kontrakty na dostawy energii, a te podpisywane na przyszły rok będą bardzo wysokie. Dlatego też inflacja bazowa będzie dalej rosnąć, a jej szczyt w tym cyklu widzimy nie wcześniej niż w I kwartale 2023 r.
Listopadowego spadku inflacji nie można jeszcze traktować jako osiągnięcie szczytu inflacji w tym cyklu
Na początku przyszłego roku ścieżka inflacji będzie mocno zależeć od procesu wygaszania tarczy antyinflacyjnej, przy którym stoi jeszcze dużo znaków zapytania. Najprawdopodobniej należy spodziewać się przywrócenia wyższych stawek VAT na energię elektryczną, gaz oraz paliwa, co podbije inflację od początku przyszłego roku. Z kolei obniżona stawka VAT na żywność ma zostać utrzymana co najmniej przez I półrocze 2023 r. Dochodzi do tego jeszcze niepewność związana z nowymi taryfami energetycznymi zatwierdzanymi przez URE. Nie wiadomo także, jakie działania łagodzące skutki wygaszenia tarczy wprowadzi rząd.
Inflacja powyżej 20 procent
Nie zmienia to jednak faktu, że szczyt inflacji w obecnym cyklu przypadnie na luty przyszłego roku i przekroczy on poziom 20 proc. Rok 2023 będzie rokiem stojącym pod znakiem dezinflacji, choć będziemy spadać „z wysokiego konia”. Zakładamy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości 14,4% oraz ok. 14% w przyszłym roku. W takim środowisku inflacyjnym uważamy, że RPP zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych (obecnie 6,75% stopa referencyjna) i wejdzie teraz w tryb „wait-and-see” czekając na efekty swoich dotychczasowych działań.
Kamil Łuczkowski
Ekonomista – Departament Analiz Makroekonomicznych Zespół Analiz i Prognoz Rynkowych, Bank Pekao S.A.