Publikujemy fragment raportu NIK o przygotowaniu administracji publicznej do obsługi cudzoziemców.
Administracja publiczna nie radzi sobie z obsługą lawinowo rosnącej liczby cudzoziemców przyjeżdżających do Polski. Czas legalizacji ich pobytu w ciągu czterech lat wydłużył się ponad trzykrotnie – z 64 do 206 dni. W skrajnym przypadku cudzoziemiec na wydanie decyzji czekał ponad trzy lata. To wszystko może spowodować, że zniecierpliwieni cudzoziemcy, którzy uzupełniają niedobory na naszym rynku pracy, wyjadą z Polski.
Od kilku lat lawinowo rośnie liczba obywateli innych państw, głównie ze Wschodu, rozpoczynających pracę w Polsce.
Jednak oszacowanie liczby cudzoziemców przebywających w Polsce nie jest łatwe, gdyż instytucje opracowujące takie dane, m.in. Główny Urząd Statystyczny i Urząd do Spraw Cudzoziemców, w odmienny sposób je gromadzą i przedstawiają. Ponadto znaczna część migracji ma charakter cyrkulacyjny, a także występuje trudna do zmierzenia migracja nielegalna.
Na początku 2019 r. ponad 372 tys. cudzoziemców posiadało ważne dokumenty potwierdzające prawo pobytu na terytorium RP.
W latach 2014-2018 cudzoziemcy złożyli łącznie blisko 732 tys. wniosków o legalizację ich pobytu w Polsce, w tym ponad 649 tys. dotyczyło pobytu czasowego, a blisko 69 tys. pobytu stałego oraz blisko 14 tys. pobytu rezydenta długoterminowego UE. Rozstrzygnięcia wydano w 560 tys. przypadków – blisko 474 tys. cudzoziemców otrzymało decyzję pozytywną (84,5 proc.).
Przybywający coraz liczniej do Polski imigranci mogą być sposobem na częściowe rozwiązanie niedoborów na rynku pracy. Bowiem niski przyrost naturalny, starzenie się społeczeństwa, a także znaczna liczba Polaków przebywających za granicą skutkują coraz większymi brakami siły roboczej. Specjaliści rynku pracy wskazują, że w 2030 r. pracodawcy będą mieli problemy z obsadzeniem co piątego stanowiska pracy. Na 20 mln potrzebnych pracowników pracować będzie ok. 16 mln osób. Brakować będzie nie tylko pracowników wysoko wykwalifikowanych, lecz również tych o kwalifikacjach podstawowych. Już obecnie na polskim rynku brakuje według GUS 145 tys., a według statystyk Eurostatu nawet ok. 200 tys. pracowników. Z danych GUS wynika również, że w I kwartale 2019 r., pracodawcy najczęściej poszukiwali robotników przemysłowych i rzemieślników – blisko 37 tys. (26 proc.).
Do 2050 r., aby utrzymać obecny poziom zatrudnienia w polskiej gospodarce, musiałoby w niej pracować ok. 8 proc. cudzoziemców. Jednocześnie NIK zwraca uwagę, że w wyniku zmiany uwarunkowań międzynarodowych, np. otwarcia rynków pracy innych państw Europy Zachodniej dla obywateli ze Wschodu, napływ cudzoziemców do Polski może zostać wyhamowany.
Dlatego coraz większego znaczenia nabiera odpowiednia ich obsługa. Tymczasem zwiększone zainteresowanie legalizacją pobytu i pracy w Polsce, powoduje istotne wyzwania oraz problemy urzędów. Jak pokazała kontrola NIK, administracja publiczna w latach 2014-2018 nie była przygotowana pod względem proceduralnym i technicznym do sprawnej obsługi licznie napływających do Polski cudzoziemców.
W latach 2014-2018 do urzędów wojewódzkich w całej Polsce wpłynęło łącznie ponad 910 tys. wniosków o zezwolenie na pracę, z czego w 2014 r. było ich prawie 47 tys., a w 2018 r. już blisko 367 tys. W urzędach pracy zarejestrowano łącznie ponad 5,8 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi, przy czym ich liczba wzrosła czterokrotnie: z 387 tys. w 2014 r. do ponad 1,5 mln w 2018 r.
Z uwagi na zmianę prawa, w 2018 r. do urzędów pracy wpływały także wnioski o zezwolenie na pracę sezonową – w łącznej liczbie ponad 235 tys., z których ponad 51 proc. rozpatrzono pozytywnie.